
Od momentu jak usłyszałem o tym modelu, śledziłem wszelkie informacje a w szczególności testy prototypów na mushroomblading, opinie które się pojawiały, rozbudzały moje nadzieje ponieważ wszystko wskazywało na to że K2 buduje coś nowego ale zarazem czerpie całymi garściami ze swoich doświadczeń i stara się wykorzystać swoje najlepsze pomysły. Liczyłem na to, że zbudują coś na miarę Soul Slide lub tańszych wersji tego modelu, które bardzo dobrze wspominam.
Rolka pojawiła się dość późno, zupełnie jak by nie dotyczyły jej pory roku i sezon wrotkarski, wysoka cena i całkowity brak rolki w sklepach stacjonarnych, sprawiły że nie zdecydowałem się na zakup w ciemno. Nie udało się zdobyć rolki na testy od dystrybutora, na szczęście znalazłem prototyp w bardzo dobrym stanie, lekko zmodowany, jednak to co istotne zostało na swoim miejscu.
Pierwszy kontakt

Przyznam że byłem lekko zawiedziony, rolka na zdjęciach wyglądała świetnie, jarałem się jej wyglądem, na materiałach reklamowych sprawiała wrażenie luksusowej. W realu rolka nie wywoałała już takich emocji, tak na prawdę podszedłem do niej z obojętnością a emocje natychmiast opadły jak poziom wody w Warcie w upalne lato. Rolka nie wygląda źle, jest dokładnie taka jak na zdjęciach reklamowych, ale coś jest nie tak z dermą z której uszyli boot, sprawia wrażenie taniości, materiał jest sztywny i jego faktura mówi od razu: jestem eko...
Myślę że gdybym poszedł je kupić do sklepu za początkowa cenę 1100zł, mocno bym się zastanawiał czy zostawić takie pieniądze, może tylko ja tak mam i czepiam się szczegółów takich jak faktura dermy, jednak powierzchnia rolki nie wywołała u mnie efektu WOW ;P
Kolejne co rzuciło się na ręce i w oczy, to waga rolki, sprzęt jest bardzo lekki i kompaktowy, to najmniejsza i chyba najlżejsza rolka jaką miałem, kompletny but waży 1.150kg a cała rolka z szyną Salo i Hyperami o średnicy ok 76mm waży 1.835kg.


Nie jest to najlepszy wynik w stawce, ale jest całkiem dobrze jak na rolkę z plejtami, sorry za fotki, pomiar był wykonany partyzancko w warzywniaku

zresztą dopiero w domu zauważyłem że pilot od wagi leżał na rolce, jeszcze sprawdzę czy nie miało to wpływu na wagę kompletnej rolki.
Rolka jest nie wiele większa od stopy, sprawia wrażenie buta typu sneakers, mankiet w cuffie, język i cała reszta boota jest bardzo cienka.

Przyzwyczajony do papciowatości K2, byłem zdziwiony a nawet miałem obawy czy liner nie ma za mało gąbek, wydawał się bardzo twardy i niezbyt anatomiczny wewnątrz. Żeby włożyć nogę musiałem się trochę pomęczyć, pomimo rozluźnionych sznurowadeł ciężko było włożyć stopę do boota. Bardzo wyraźnie poczułem jak jest skonstruowany, pomyślałem nawet że jest nie wygodny, przecież w K2 zawsze jest jak na ukochanej podusi...
Jak na mnie przystało, dość mocno zawiązałem sznurowadła, dociągnąłem rzepy, klamry zostawiłem z lekkim luzem, wstałem i spróbowałem ugiąć nogi. Rolka była tak sztywna jak skorupiak, co więcej czułem się tak jak bym miał na nodze bardzo cienki liner w wąskiej skorupie. Siedziałem tak w nich ze dwie godziny, rozmawiałem o rolkach, nie wiedziałem jednak co myśleć o tych które mam na nogach.
Pamiętając co pisał Joey McGarry z Mushroomblading żeby nie sugerować się pierwszym wrażeniem, żeby pozwolić im się dopasować i dać sobie czas z tymi rolkami, uzgodniłem szczegóły i lekko zmieszany pojechałem z nimi do domu.
Oględziny na spokojnie
Na początek skupiłem się na jakości wykonania, użytych materiałach, zmianach względem innych modeli K2 i ogólnej budowie rolki. Nie będę tutaj rozkminiał przydatności do jazdy agresywnej, to nie moja dziedzina jak rymował K44, rolka za to często będzie, kilkanaście centymetrów ponad chodnikami, co zresztą z racji niskiej wagi i idealnego wyważenia świetnie jej wychodzi :)
Wykończenie góry linera "skórą" w kolorze miodowym vel jasny orzech czy jak go tam nazwać, wygląda ładnie a nawet z większej odległości skutecznie udaje że ta materia kiedyś hasała po łące, jest delikatna jak by była z cielaczka albo co najmniej skrojona z markowej damskiej torebki.
Po kilku jazdach okazało się jednak że derma się wyciera, lico ściera się bardzo szybko, szczególnie w miejscach gdzie ma styczność z językiem, na razie zabezpieczyłem to lakierem do paznokci bo nie chcę dopuścić do przetarcia materiału i kłopotliwych napraw.

Jeśli chodzi o kontakt ze skórą Homosapiens nie zanotowałem żadnego dyskomfortu, podczas ubierania i zdejmowania ten śliski mankiet ułatwia całą operację, co dla mnie ważne nie brudzi się, bardzo nie lubię mieć brudnych linerów.
Jak już jestem przy tym miodzie pochodzącym z różnych regionów Azji, mam zastrzeżenia odnośnie uchwytu do noszenia rolki, zastosowano ten najtańszy, na palec. Jest przyszyty bardzo dobrze, jednak jest zrobiony z kiepskiego materiału, spodnia warstwa zrobiona z tkaniny bardzo się snuje i praktycznie od początku była odklejona od właściwego tworzywa. Musiałem opalić włókna zapalniczką bo sterczały na wszystkie strony. Uchwyt wydaje się wytrzymały choć w moim przypadku to trudne do sprawdzenia bo zwyczajnie nie noszę rolek, no może z szafy do pokoju, potem cały czas mam je na nogach.

Rzep 45*
Jest wykonany bardzo dobrze, nie rozciąga się, można go odpiąć co pomaga przy ewentualnej wymianie, uchwyty i ramki przez które jest przeciągnięty są mocne i świetnie przyszyte, szkoda że na ramce zabrakło luźnej rurki która ułatwia zaciąganie. Jest dostatecznie szeroki i świetnie dociska stopę do wkładki, nie trzeba go mocno dociągać żeby uzyskać dobre trzymanie.

Klamra na cholewce
Standardowa tania klamra, prawie taka sama jak w Twisterach. W moim egzemplarzu receptory zostały wymienione na inne, jeśli się nie mylę to od Powerslide, zmieniła je osoba testująca rolki, dowiedziałem się że ori receptory były wykonane z bardzo cienkiej ostrej blachy. Nie dość że się odpinały to stanowiły zagrożenie dla odsłoniętej skóry. Paski zębate są zbyt długie i odstają na boki, jednak całe zapięcie jest całkiem dobre, działa prawidłowo. Szkoda że całość jest nitowana, topowy model powinien być wyposażony w śruby.

Górny rzep i wyższy liner

To taka stara nowość, patent był wykorzystywany w modelu Soul Slide i aż dziw bierze że nie został wprowadzony na stałe do innych rolek K2. Liner jest wyższy o jakieś 20-30mm i u samej góry jest wyposażony w dodatkowy rzep, niby nic, a jednak całkowicie zmienia filozofię wiązania, jeśli można nazwać filozofią zapinanie rolki
Od razu chcę rozwiać Wasze wątpliwości, wyższy liner w niczym nie ogranicza ruchów, oczywiście możemy go tak zaciągnąć że z softboota zrobimy skorupę jak RB Fusion. Ciekawsze jest jednak jak ten rzep działa, oczywiście poprawia wsparcie, ale co najlepsze powoduje że pięta siedzi jak zamurowana! Wiem że na pierwszą myśl wydaje się to nie logiczne, cały myk polega na tym że dociągając rzep tworzymy z nogi dźwignię, zapięcie u góry trzyma i stanowi podparcie dla piszczeli i powoduje że ugięcie nogi do przodu z dużą siłą wciska piętę na miejsce ale nie wyciąga jej do góry.
Efekt jest bardzo wyczuwalny, z początku na prawdę bardzo mocno czuć siłę która ustala piętę na miejscu, trzeba się do tego przyzwyczaić, możecie mi wierzyć, pięta ani drgnie a mam pięty które w każdej rolce i każdym linerze mają spory ruch, nawet z 20mm.
Operując górnym rzepem możemy też regulować flex do przodu, zakres jest bardzo duży, można zrobić sobie rolkę która będzie bardzo sztywna z małym ugięciem ale nic nie stoi na przeszkodzie żeby wykorzystać cały flex do przodu który jest taki jak w zwykłych trampkach. Mamy tutaj kolejną ciekawostkę, gięcie do przodu jest bardzo dobre, jednak nie jest to ruch bezwładny, cały czas czuć wsparcie rolki, porównał bym to do mojego wyobrażenia egzoszkieletu rodem z Deus Ex, wykonuje polecenia naszych mięśni, jednocześnie wzmacniając ciało i zapewnia maksymalną mobilność będąc "neutralnym".
Ciężko to opisać słowami, ale te 30cm rzepa to stara/nowa jakość w sposobie wiązania rolki, zrobiłem na nich w tej chwili około 700km po mieście i nadal nie opanowałem do końca wszystkich kombinacji wiązania, mamy tutaj sznurowadła, rzep 45*, klamra i rzep u góry... mnogość rozwiązań jest bardzo duża, rolka daje się wiązać sekcyjnie, jak przy użyciu kilku kompletów sznurowadeł a górny rzep to majstersztyk, do tego jest ozdobiony logo K2, które zapewne zostało odlane z pozostałości po starych akumulatorach bądź innej maści odpadach które nie nadawały się na breloczki, ale wygląda to spox


Górny rzep jest trochę za długi, na taką przypadłość cierpiały prototypy, tak samo jak mój, nie wiem czy wersja sklepowa została zmodyfikowana pod tym kątem.
Sznurowadła
W starych modelach brakowało pierwszego rzędu, teraz obniżyli pierwsze oczka i pod tym względem jest wszystko ok, wiązanie jest do samej góry linera, sznurowadła są dobrej jakości i zaciąga się je bardzo łatwo, oczka są wysokiej jakości, dużo lepsze niż np w RB/Seba.
Jeśli chodzi o sznurowanie to prototyp cierpiał na problem zbyt dużego obwodu górnego mankietu i ludzie mający chude nogi nie mogli dostatecznie dociągnąć linera bo schodził się on krawędziami i nie można było mocniej zawiązać. U mnie ten problem też występuje, jednak pomimo bocianich nóg jest ok, zostaje mi z 10-15mm do dociągnięcia, więc jest wszystko ok. Tak samo jak w przypadku górnego rzepa nie mogę w tej chwili potwierdzić czy wersja sklepowa ma tak samo.
Nie jest to jednak duży problem, ponieważ całe wiązania i zapięcia trzymają tak dobrze że nie trzeba dociągać sznurowadeł.
Boot z zewnątrz

Przód boota jest wykończony chropowatą gumą na wzór trampek, świetnie przyklejony, jednak nie da się go utrzymać w czystości, czubki są sztywne i dobrze chronią palce przed uderzeniami. Od czubków w kierunku groove odchodzą czarne pasy gumy z malowanymi białymi paskami, muszę przyznać że są dobrym zabezpieczeniem boota. Od białej gumy aż do groove ponad pasem czarnej gumy jest naszyte sztywne tworzywo, tak samo jest z obu stron. Tworzywo jest śliskie i wydaje się wytrzymałe na otarcia, dodatkowo usztywnia boot.

Ciekawostka: identycznie wyglądające tworzywo jak to naszyte po bokach, było zastosowane w linerach Sifika Oakland, jako usztywnienie języka, niestety po kilku latach sypało się jak wióry i pękało. Mam nadzieję że tutaj będzie inaczej :)Co jest istotne, czubki buta są ukształtowane anatomicznie, daje się to bardzo odczuć ponieważ stopa dobrze wypełnia przód rolki ale nie jest w żaden sposób ściskana, w innych rolkach miewałem odparzenia z powodu mocno ściśniętych palców, tutaj to nie występuje choć stopa jest dobrze trzymana i liner solidnie opina stopę.
Na wstępie wspominałem o dermie którą obszyto boot, okazało się że jak to bywa z rzeczami brzydkimi

jest bardzo odporna na uszkodzenia, jest śliska i zachowuje się trochę jak plastik, a normalnych otarć i rys praktycznie nie widać. Materiał bardzo dobrze sobie radzi w miejscach gdzie pracuje cholewka, nie przeciera się.
Jak na K2 przystało z tył w otworze pomiędzy cholewką a bazą jest odblaskowa powierzchnia z logo K2, zawsze to + do bezpieczeństwa.

Język
Bardzo cienki, lekko wyprofilowany i usztywniony, nie czuć przez niego sznurowadeł ani zapięć. Okręca się, co jednak w niczym nie przeszkadza, mam teorie dlaczego tak się dzieje, opiszę to później przy okazji omówienia cholewki. Z wierzchu jest pokryty dermą oraz szorstkim materiałem który wyciera Azjatyckie eko ciele, zamieszkałe w mankiecie.
Wnętrze

Od góry mamy miodową skórkę, niżej jest świetny materiał, sztuczny i bardzo mocny, jest śliski co ułatwia ubieranie rolki, po 700km nie na nim ani jednej kulki od skarpet! Materiał jest bardzo śliski ale stopa jest jak w gipsie a pięta siedzi jak strażnik miejski w Dacii za krzakiem, to bardzo dobrze świadczy o tym jak boot trzyma stopę. Liner jest bardzo dobrze uszyty, nie ma w nim żadnych grubych szwów, zakładek, zgrubień, spód buta też jest dobrze wykończony. Język od środka jest wykończony tym śliskim materiałem. Boot jest cienki i dość twardy, pianki są bardzo sprężyste, idealnie się układają i dopasowują do stopy, mam wrażenie że są wysokiej jakości. Grubość linera to około 10mm po bokach w przedniej części i ok 15mm w okolicach kostki i mankiecie za to w okolicach pięty materiał jest cienki, nie jest w żaden sposób wyprofilowany ale mimo to świetnie trzyma. Tak samo achilles, gąbki są słabo wyprofilowane ale trzymają idealnie.
Powiecie pewnie ok, jak na razie wszystko spoko, to jest trochę lepsze K2, ale...
nie powiedziałem jeszcze o czymś w rodzaju otwartego shella, który jest wszyty w boot, z tego co wiem od osoby która współpracowała przy budowie i testowała rolkę, jest to wiele warstw "skóry" w różnych kształtach które są odpowiednio zszyte.
Zaznaczyłem tutaj strefy, na czerwono te bardziej sztywne a na żółto te o mniejszej sztywności.

Sprawdza się to bardzo dobrze i zapewnia responsywność, niespotykaną w rolkach K2, kiedy pierwszy raz je mierzyłem było około 12*C i były bardzo sztywne jak na softboot, teraz w temperaturach 20+ czuć większą elastyczność ale nie ma to wpływu na trzymanie, czy wsparcie.
Zastosowane rozwiązanie daje na prawdę dużą sztywność a zarazem zapewnia maksymalną wygodę jak na K2 przystało.
Żeby w pełni dogadać się z rolką potrzebowałem 2-3 sesji, ale od początku były bardzo wygodne i nie doznałem żadnej kontuzji.
K2 należą się gratki za ten boot, jest najlepszym softbootem jaki miałem na nogach.
Wkładki
Rolki nie są wyposażone w oryginalne wkładki, są w nich wkładki USD z którymi się zaprzyjaźniłem, są dość twarde ale też dobrze absorbują wstrząsy.
Przejdźmy teraz do omówienia bazy i cholewki
Baza wygląda prawie tak samo jak wcześniejsze wersje, otrzymała jednak teflonowe inserty, które nie dość że świetnie wyglądają to są podobno bardzo szybkie. Można znaleźć takie info w necie, także rider który testował mój egzemplarz stwierdził że są tak szybkie że bywają problematyczne dla nowicjuszy.
Przerobiono też groove, jest z twardego plastiku wchodzącego w skład bazy a nie jak wcześniej kiedy był razem z dodatkowym plejtem, który obciążał rolkę.
Podstawa też została przemodelowana, jest bardziej smukła, tył nie jest tak pękaty jak w poprzednich modelach. W moim rozmiarze ta rolka ma idealne proporcje, baza jest krótka a czubek buta wystaje jeszcze dalej do przodu, dzięki temu rolka jest lżejsza i bardziej kompaktowa, koła bardzo fajnie wystają poza rolkę co poprawia stabilność. Rolka jest w rozmiarze 42 ale tak na prawdę to jest to 43, dotykam palcami do końca ale pomimo tego, choć jeżdżę bardzo dużo po mieście, nigdy nie odczułem dyskomfortu w palcach, to chyba za sprawą anatomicznego ukształtowania boota.
Kolejny raz boot i bazę połączono nitami, ale w końcu zastosowano lepsze nity i jak na razie nic się z nimi nie dzieje, jeśli coś się zmieni, zaktualizuję reckę. Oba elementy są też przymocowane do siebie klejem, w kilku miejscach nie wygląda to zbyt estetycznie, jednak dobrze się sprawdza i wyraźnie usztywnia konstrukcję.
Baza jest wyposażona w osłonę boota, po zewnętrznej stronie plejt z przodu jest lekko poszerzony co bardzo dobrze się sprawdza jako ochrona przed otarciami.

Rolka jest wyposażona w standard UFS, jest wycięte gniazdo na szynę i wypustki ustalające, których jednak w moim egzemplarzu już nie było, dowiedziałem się że nie pasowały do wszystkich szyn agresywnych, nie jestem w stanie nic więcej powiedzieć w tej kwestii.

Cholewka jest bardzo sztywna, sprawia wrażenie solidnej, jest też osłona klamry a skrzydełka są dość krótkie.
Pamiętacie jak wspominałem o okręcającym się języku? wydaje mi się że dzieje się to przez te krótkie skrzydełka a dokładnie przez to zewnętrzne. Skrzydełka są proste, łatwo się dzięki temu ubiera rolkę, jednak z powodu swojej sztywności, przy umiarkowanym zaciśnięciu klamry, skrzydełko odstaje i tworzy się luz który pozwala na okręcanie się języka. Nie przeszkadza to w żaden sposób, jednak myślę że wyprofiluję skrzydełka na ciepło, opiszę to w innym temacie kiedy zmoduję rolkę.
Cholewka została też wyposażona w wypustki blokujące kwadratową nakrętkę, która wchodzi w skład połączenia śrubowego mocującego cuff. To bardzo fajny patent, jednak jest on delikatny, jedno z gniazd na nakrętkę było od początku uszkodzone, zauważyłem że stało się to z powodu złego ułożenia kwadratu nakrętki względem gniazda. Dlatego właściciele tej rolki, powinni zwrócić szczególną uwagę na poprawne osadzenie nakrętki.


Jeśli chodzi o śruby mocujące cuff mam pewne zastrzeżenia, na powierzchni nakrętki która stanowi oś dla cholewki, znajdują sie ostre frezy, bardzo szybko niszczą one plastik i otwór powiększa się, a co za tym idzie pojawia się luz na mocowaniu cholewki. Mam wykształcenie i doświadczenie techniczne, posiadam wiedzę na temat różnorakich połączeń i nikt mi nie wmówi że w tym konkretnym przypadku nie chodzi o to żeby sprzęt szybciej się zużył, Powerslide też stosuje podobny patent, ale tam frezy nie są tak ostre i zużycie postępuje wolniej, jednak tak w ogóle to po co to robić? to jest zwykłe dymanie klienta.. mocowanie cholewki mam zamiar przerobić, ten mod również opiszę w kolejnym temacie.
Cholewka ma jeszcze jeden feler, krawędzie są ostre jak nóż, nie przesadzam... tworzywo ma bardzo dużą gęstość i sztywność a krawędź przywodzi mi na myśl ostrze ceramiczne.

Nie dość że te ostre krawędzie uszkadzają boot to są niebezpieczne, nie możemy sobie przy przenoszeniu rolek trzymać za skrzydełka, podczas odkręcania cholewki mocno dziabnąłem sobie palec o krawędź. Od razu po tym zdarzeniu, oszlifowałem i zaokrągliłem krawędzie, nie dość że but dłużej będzie cały, to nie trzeba już uważać jak się chwyta rolkę, ten mod również opiszę.
Jazda :)

Bardzo lubię K2, potrafię jednak obiektywnie ocenić ich produkty i w kwestii wykonania mam pewne zastrzeżenia. Za to w kwestii prowadzenia, ślinię się na samą myśl o tym że idę jeździć i jestem napalony jak szczerbaty na landrynki... rolka słucha się nogi jak załoga promu kosmicznego ekipy z Houston. Mogę śmiało powiedzieć że uzależniłem się od tej rolki, jest jak naturalne przedłużenie nogi, bez zwłoki odpowiada na każde polecenie i cały czas czuwa nad naszym bezpieczeństwem, zapewniając pełne wsparcie. Rolka jest świetnie wyważona, czuć jak idealnie pionowo ciągnie do ziemi, nie zanotowałem ani jednej sytuacji w której stracił bym stabilność na boki. Po skoku lądując tyłem można spokojnie przyziemiać na przednie koło bez utraty stabilności, whellingi wchodzą bez wysiłku, koledzy testowali rolkę i pierwsze co robili to stawiali sprzęt na przednie koło i świetnie się przy tym bawili. Rolka zawsze stoi pionowo, nie wygina się jak inne rolki K2 na zewnątrz, kiedy stoimy. Transfer siły też jest bardzo dobry, od momentu wskoczenia w Unnatural, zacząłem robić 10km więcej na jeden przejazd nie męcząc się bardziej. Pewnie wpływ na to ma też waga sprzętu, jednak głównie to zaleta świetnego przekazania energii i wsparcia w cuffie. Zazwyczaj jeżdżę na szynach Salo o długości 247mm ale również na RB 255mm rolka świetnie sobie radzi z większymi kołami i wsparcie pozostaje tak samo dobre. Myślę że bez problemu można zainstalować szyny na koła 90mm.
Dzięki tej rolce poczułem się o 20 lat młodszy, jazda znowu stała się czystą zabawą, zaczynam z powrotem robić rzeczy których się bałem, czuję się bardzo pewnie i wiem że zawieść mogę tylko ja bo "implanty" na mojej nodze zrobią wszystko co się da, żebym mógł wykorzystać swoje umiejętności do granic.
Pewnie są rolki, takie które zapewniają lepsze wsparcie i sztywność, są też rolki ładniejsze, porządniej wykonane. Jednak dla riderów śmigających po mieście na UFS, to jedna z najlepszych propozycji, idealny kompromis pomiędzy wygodą/wagą/możliwościami z naciskiem na możliwości..
To według mnie powrót K2, na miejscu dystrybutora to właśnie ten model promował bym jako rolkę do FSK, wystarczy zaoferować wersję boot only, albo na szynie FSK i mamy HIT!
Apeluję z tego miejsca, do osób odpowiedzialnych za markę aby doceniły potencjał który drzemie w tej rolce i pomyślały nad zaoferowaniem wersji dla pożeraczy miejskich przestrzeni..
Zapraszam do dyskusji :)