UNDERCOVER Powerblading Team 80/86A - recenzja.
Niedawno otrzymałem od Powerslida komplet kół Undercover Powerblading Team na testy.
Poniżej możecie przeczytać krótką recenzję na ich temat.
Dla przypomnienia Powerblading to nowa marka stworzona w celu promocji bardziej agresywnej jazdy na dużych, szybszych kołach, mówiąc w dużym skrócie.
Mając to na uwadze możemy przypuszczać że producent miał na celu stworzenie solidnego koła, bez kompromisów. Wiemy co potrafią agresywni riderzy, mam tu na myśli chociażby gigantyczne gapy.
Odzwierciedla się to chociażby w samej cenie. Za komplet czterech kół przyjdzie nam zapłacić 139zł, przykładowo za Matter Zafiro, lub FSJ Juice zapłacimy 129zł (4 sztuki) a Hyper Concrete 120zł (cztery sztuki).
Więc jeżeli chodzi o cenę, to Undercover plasuje się w ścisłej czołówce.
możemy więc przypuszczać że do stworzenia tych kół użyto najlepszych materiałów.
Koła do PowerBladingu, jak przystało na dyscyplinę z ?agresywnymi? korzeniami zostały opatrzone logiem takiej właśnie firmy, czyli UNDERCOVERA, marki wcześniej znanej wyłącznie z produkcji kół do jazdy aggressive.
Na rynek trafiły koła o dwóch średnicach 76 mm i 80 mm i dwóch twardościach 86A i 88A.
W moim przypadku są to koła 80/86A.
PROFIL
Jak już przyzwyczaił nas MATTER przy kołach Juice FSK tak i w tym przypadku otrzymujemy kółko o eliptycznym profilu.
Taki kształt w połączeniu z dużą twardością daje wymierne efekty jeśli chodzi o prędkość.
I tak na przykład w zestawieniu ze znacznie miększymi Hyper Concrete, o okrągłym profilu możemy naprawdę odczuć różnicę w prędkości, co oczywiście nie jest niczym dziwnym.
CORE
Większość z nas ma za sobą wiele doświadczeń z przeróżnymi modelami i markami kół.
Znane są wam pewnie też problemy z wczesnymi modelami kół Matter Juice, czy to z opowieści czy z własnego doświadczenia.(Obecnie cory zostały poprawione i nie ma już tych problemów).
Jak świetnie Mattery sprawdzały się w slalomie tak niestety nie dawały rady we freeskatingu.
Skoki, jazda po schodach objawiały się luzami na łożyskach, trzeszczącymi corami, a nawet w najgorszych przypadkach pękającą piastą.
Matery nie były tu odosobnionym przypadkiem. Sam miałem nieprzyjemność doświadczyć podobnego problemu w legendarnych już kołach Hyper Concrete. Mimo masywnego huba również w kilku przypadkach nie podołały miejskiej jeździe i wymieniałem je na nowe.
W przypadku kół Undercover Powerblading mamy do czynienia z całkiem nowym corem, o niespotykanej dotychczas budowie. Nie zauważyłem by inny model kół był na podobnych corach.
Jeśli chodzi o jego masywność jest czymś pomiędzy prawie pełną piastą z Hyper concrete, a mocno ażurową piastą z Matter Juice FSK.
Bardzo pozytywna informacja na sam początek.
Przy zakładaniu łożysk do Undercoverów nie obyło się bez użycia siły. W prawdzie nie było konieczne użycie młotka, jednak łożyska siedzą w tych nowych piastach bardzo ciasno i pewnie.
URETAN
Użyta tu mieszanka mimo dość dużej twardości w obu przypadkach (86 i 88A) jest mimo wszystko bardzo przyczepna.
Jeśli chodzi o wykonanie, jak w większości innych kół i tu występują gdzieniegdzie pojedyncze bąbelki powietrza, jest ich zaledwie kilka na 8 sztuk kół więc jest naprawdę dobrze.
Połączenie piasty z uretanem jest bardzo dokładne, nie ma tu żadnych niedoróbek, na całym obwodzie oba materiały są idealnie połączone.
JAZDA !
Underkovery założyłem jeszcze tego samego dnia, w którym otrzymałem je do testów.
Była to przesiadka z Hyper Concrete, więc odczucia z pierwszej jazdy zupełnie odmienne od tych z Hajperów.
Może jeszcze raz o samym profilu eliptycznym.
Minusem jest mniejsza powierzchnia styku z nawierzchnią, czyli bardziej odczujecie wszelkie nierówności czy tragiczna kostkę betonową na chodnikach. Rekompensuje to doskonałe prowadzenie się tych kół. Spokojnie na nowych, w ustawieniu flat oczywiście, możemy z łatwością wykręcić crossa czy inne wąskie zakręty rolkami.
Prędkość, powtarzam się, ale naprawdę po przesiadce z Concrete naprawdę czuć Powera w nogach jeśli chodzi o przyspieszanie i jazdę z maksymalną prędkością.
Od samego początku koła dają dużo frajdy z jazdy i poczucie pewności.
Tak się akurat stało, że początek tego testu przypadł na moment kiedy było sporo jazdy po mieście i dużo hamowania w tłumie.
I tutaj kolejna zaleta twardych kół, jak na razie zużycie od T-stopa jest marginalne, zmian w kształcie profilu jak na razie nie widać.
Wracając jeszcze do ich twardości to wydaje mi się, że są to najtwardsze koła 80 mm jakich dotychczas używałem.
Na pewno twardsze od Matter FSK Juice.
Nie wiem jak wy, ale ja jestem minimalistą i zawsze zakładam koła grafika do wewnątrz, takie zboczenie.
I tu cieszy fakt, że po pierwszej jeździe niebieska grafika wykruszyła się w 80 %
W sumie dzieje się tak z większością kół które mają pełną grafikę, nie jest to jakiś minus bardziej podaje to jako ciekawostkę.
Co do slidowania, nie testowałem zbyt marny paralele w moim wykonaniu, zostawiam to amatorom ślizgania.
Mogę jedynie dodać, że jak na razie soul sidle jeszcze nie wchodzi na asfalcie, trochę na to za wcześnie i koła wymagają większego dotarcia.
Wyżej pisałem o nowych corach. Jak na razie zdają egzamin w 100 procentach. W ani jednym kole nie słychać jakichkolwiek niepokojących dźwięków.
Z doświadczenia wiem też, że jeżeli miałyby takie być to byłyby już teraz.
Nie mniej jednak test nadal trwa i na bieżąco będę dzielił się z wami moimi doświadczeniami na temat kółeczek Undercover Powerblading Team.
Na chwilę obecną mogę z pełną odpowiedzialnością polecić wam te koła jako alternatywę dla Hyperów, czy Matterów.
Koło o średnicy 80mm waży 98 gram, jak by ktoś pytał?
Dziękuję marce Powerslide za udostępnienie kół do testów.