W minionym tygodniu miałem okazje pojeździć chwilę w tych miastach i zebrać trochę wrażeń. Poznań i Katowice wypadły dla mnie najlepiej - może dlatego, że Poznań znam najlepiej i jeździłem w dzień, a Katowice w nocy... ;P ? Ale wszędzie było coś ciekawego!
W każdym z miast generalnie jeździłem w centrum i jego okolicach.
Cieszyn - malutki :) głównie bruczki i kosteczka, więc pomykałem po ulicy. Po polskiej stronie spore różnice poziomów, ale jak się trafi na wyciąg samochodowy, to całkiem spoko. Fajny zjazd ul. 3-go maja na Czechy. Tam też lepszy rynek i okolice, ale nie ma żadnych schodów...

A po polskiej stronie na ul. Głębokiej fajne schodki są.
generalnie da sie - ale raj to nie jest

Wrocław - tam jeździłem na lajcie bo z dziewczyną. W centrum sporo bruczków. Starówka słabo. Miło przy odrze, ale dużo bruczków niespodziewanie w ładnych miejscach... Za to świetne są betonowe ławki-fale i inne elementy na ?widnickiej-deptaku - to polecam!
Katowice - jeździłem w nocy, jeden wieczór. Fajnie ,tak pusto. Słabo oświetlone. Rozpierducha z dworcem ale da się. Niestety w wielu miejscach bruczki jako element dekoracyjny - np. skrzyżowania równorzędnych uliczek, przedzielenie pasów płyt kamiennych/betonowych...Ciekawa architektura, sporo schodków itp. Spodek i okolice spoko. Mariacka i sąsiednie deptaki bardzo spoko, fajne ławeczki i inne śmieszne rzeczy do poskakania.
Poznań - tu jeździłem w pełnym słońcu. W centrum pare fajnych miejsc: pl. wolności, koło Opery i Zamku (prawie wszystkie są na edicie zico). Łęgi dębińskie dla kubkarzy i rekreacyjnych (jest ich tam sporo)
Pozdro!